Rachel każdego ranka dojeżdża do pracy tym samym pociągiem. Wie, że pociąg zawsze zatrzymuje się przed tym samym semaforem, dokładnie naprzeciwko szeregu domów. Zaczyna się jej nawet wydawać, że zna ludzi, którzy mieszkają w jednym z nich. Uważa, że prowadzą doskonałe życie. Gdyby tylko mogła być tak szczęśliwa jak oni. I nagle widzi coś wstrząsającego. Widzi tylko przez chwilę, bo pociąg rusza, ale to wystarcza. Wszystko się zmienia. Rachel ma teraz okazję stać się częścią życia ludzi, których widywała jedynie z daleka. Teraz przekonają się, że jest kimś więcej niż tylko dziewczyną z pociągu.
Rachel, zostawiona przez męża, z nastrojem ściągającym ją w dół, nadużywająca alkoholu, codziennie podróżuje pociągiem mijając te same przedmieścia i okolice domu, w którym kiedyś mieszkała, tworząc udane małżeństwo z mężczyzną, który zostawił ją nieoczekiwanie, bez żadnych skrupułów. Rutynowa trasa staje się pretekstem do gruntownego studiowania mijanych codziennie przedmieść, zaś pity tu i tam alkohol, niesie jakiś rodzaj wytchnienia i zapomnienia.
(...)Rachel przygląda się ludziom, którym w świecie swojej imaginacji nadaje imiona, snuje refleksje nad ich życiem, próbuje się jakoś ułożyć z rzeczywistością. Wydaje jej się, że nic nie jest w stanie zburzyć idealnego porządku codzienności ludzi, którym z zazdrością się przygląda. Pewnego razu jednak widzi coś, co stanowi rysę na gładkiej dotąd powierzchni domowego zacisza. „Dziewczyna z pociągu” to przede wszystkim studium kobiety opuszczonej, która próbuje odnaleźć swoją wartość i znów poczuć się potrzebną. Jest to historia osamotnienia, które prowadzi do zaskakującego finału. Proza obyczajowa z kryminalnym zacięciem.
Lekko się czyta, intrygująca. Mnie bardzo sie podobała. Reklamy mnie nie obchodzą tylko treść. Bohaterka załamana rozwodem popada w pijaństwo i staje się niewiarygodnym świadkiem. Zamroczona alkoholem nie może pozbierać w pamięci co widziała, mieszają jej się jawa i sen, zapomina. A jednak w końcu pozbierała wszystkie elementy zdarzeń. Fantastycznie przedstawione charaktery i zdarzenia, aż do ostatniej strony nie można się oderwać. Polecam- wspaniałą lekturę.
Wielkie rozczarowanie, nuda.
Książka dobra, ale żeby to była pozycja roku to chyba trochę na wyrost .Owszem akcja wciąga, zastanawiamy się kto i kiedy, ale toczy się spokojnie, bez tego dreszczyku, który pojawia się przy czytaniu tego gatunku.
Książka dobra, ale nie aż tak rewelacyjna jak większość osób twierdzi. Zdecydowanie za duży szum medialny w okol niej zrobiono, nie do końca słusznie. Chyba że jestem zbyt wymagająca...
Kolejna książka, która zrobiła medialny szum. Zainteresował mnie opis, liczyłam na wciągającą historię trzymającą w napięciu, jednak pozycja strasznie mnie wynudziła. Nie zarwałam nocy, a fakt, że się odrywałam od książki i czytałam bardziej wciągające pozycje mówi sam za siebie. Nie zapadnie mi w pamięć.
Świetna! Wciągająca od pierwszych stron i trzymająca w napięciu do samego końca. Ciekawie napisana z perspektywy trzech głównych bohaterek, co pozwala nam, czytelnikom, wczuć się w każdą z nich i zrozumieć ich postępowanie.
Biorąc tę książkę do ręki słyszałam tylko, że to thriller/kryminał. Po jej przeczytaniu dowiedziałam się, że to topowa pozycja. Mnie do końca nie zachwyciała, choć nie powiem że to zła książka. Owszem wątek kryminalny jest bardzo ciekawy, ale nim do niego dojdziemy trzeba przebrnąć przez dogłębną analizę psychologiczną głównej bohaterki. Nie miałam ochoty przeżywać tak mocno historii Rachel, więc to co większość na pewno uzna/ło za zaletę,
(...)dla mnie było wadą. Ogólnie takie opisy mają swój urok, ale mnie przytłoczyły i pierwsza część książki bardzo mi się dłużyła.
Sięgając po „Dziewczynę z pociągu” nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Szumne kampanie reklamowe i masa pozytywnych komentarzy wbrew pozorom wcale mnie nie zachęcały do jej przeczytania. Można by rzec nawet, że było wręcz odwrotnie, bo przecież na tych hucznie polecanych bestsellerach już nie raz się zawiodłam. W końcu jednak się przełamałam i postanowiłam ją przeczytać. Czy to była dobra decyzja? Szczerze powiedziawszy nie wiem,
(...)bo kiedy miałabym ocenić „Dziewczynę z pociągu” tylko ze względu na bohaterów to zdecydowanie powiedziałabym tej książce trzy razy „nie” i zapomniała o niej czym prędzej. Dlaczego? Ponieważ dawno nie spotkałam się tak z nijakimi oraz irytującymi postaciami. Ba! Nawet nie jestem pewna czy w ogóle mi się to zdarzyło! Tymczasem tutaj od początku miałam ogromną ochotę udusić główną bohaterkę, która była dla mnie po prostu żałosna. Jeśli jednak miałabym tą książkę ocenić pod względem samej akcji to moja ocena byłaby już lepsza, gdyż była nawet ciekawa i rozwijała się w sposób dość dynamiczny. Widać było, że Paula Hawkins miała fajny pomysł na fabułę, choć wykonanie pozostawiło wiele do życzenia. "Dziewczyna z pociągu” to jedna z tych książek, której zadaniem jest umilić czas czytelnikowi, choć po przeczytaniu szybko się o niej zapomina. Aleksandra
Ode mnie 5 gwiazdek. Nie jest to wielkie dzieło i cały szum wokół niej jest zbyt duży, ale na prawdę przyjemnie się czyta. Ciekawy jest sposób ukazywania fabuły z perspektywy trzech różnych kobiet, głównych bohaterek i linia czasu jest niechronologiczna co stanowi ciekawy zabieg. Przez 2/3 książki ma ona charakter obyczajowy, poznajemy problemy Rachel, pod koniec zaczyna się prawdziwa część kryminału. Książka lekka i przyjemna w czytaniu :)
Kolejna książka, która została okrzyknięta bestsellerem, zanim pojawiła się w polskich księgarniach. Nie ma to jak dobry marketing, czytają ją wszyscy! Czy rzeczywiście jest warta aż takiego zainteresowania i medialnego szumu? Tekst na okładce głosi: "Nie znasz jej, ale ona zna Ciebie". Mowa O Rachel, która z okna pociągu obserwuje konkretne domy. Zapytacie, dlaczego je obserwuje? Sama kiedyś w jednym z nich mieszkała. Z mężem.
(...)Do czasu, gdy zastąpił ją na Annę. Cała historia jednak nie zaczyna się od byłego męża i jego nowej żony, a od ich sąsiadów (Megan i Scotta), kiedy to kobieta znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Co z tym wszystkim wspólnego ma Rachel? Okazuje się, że z okna pociągu widziała coś, co być może pomoże policji. Co więcej, w dniu zaginięcia Megan, była w tej miejscowości! Problem tkwi w tym, że nic nie pamięta, bo była pijana. Czy widziała mordercę? A może sama jest zamieszana w zniknięcie dziewczyny? "Dziewczyna z pociągu" to bardzo dobry thriller psychologiczny. Pokazujący do czego może doprowadzić nas nałóg, zazdrość i manipulowanie drugim człowiekiem. Co prawda, tak sto stron przed zakończeniem, już domyślałam się, kogo "szukamy", ale wciąż brakowało mi elementów układanki. Książka warto przeczytania. Nie dziwi więc fakt, że prawa filmowe zostały już sprzedane. Chętnie wybiorę się również na film - z nadzieją, że fabuła nie ulegnie zbyt dużej zmianie.
O "Dziewczynie..." było strasznie głośno w tamtym roku - hit bestseller i w ogóle szaleństwo. A wrażenia? Jak dla mnie - baby oczytanej i osłuchanej - pomysł na powieść fajny, ale czy to aż taki szał? Oto Rachel, już rozwódka, bezrobotna pijąca dziewczyna, która marnuje życie na kursowaniu pociągiem do Londynu (ok. 57 minut) i z powrotem (ponad 66 minut) okłamując siebie i lokatorkę, że dojeżdża do pracy!!! Której tak na prawdę nie ma,
(...)a do czego wstydzi się przyznać. Kursując pociągiem obserwuje domy. W jednym z nich mieszkała z Tomem, teraz Tom mieszka z nową żoną, ma dziecko... i Rachel zazdrości. Za każdym razem gdy wypije za dużo (czyli co wieczór i co noc) wydzwania do Toma, żali się bełkotliwie w słuchawkę telefonu nie zważając nawet czy odbiorcą jest automatyczna sekretarka, czy człowiek...Do tego dochodzi poranny kac i próba ostawienia alkoholu lecz...życie jest tak trudne dla słabej Rachel, że pić musi co dzień...Przy okazji dochodzi obserwacja innego domu, innej pary i wyobrażanie sobie ich idealnego życia, co w konsekwencji okazuje się mrzonką tej dwójki. Scott i Megan, bo o nich mowa, to małżeństwo ludzi milczących. Ich obraz spoza szyb wygląda może i idealnie lecz wystarczy otworzyć okno, by ujrzeć ich twarze...Ich samotność...I dochodzi do tragedii. Pomysł ciekawy, fascynujący, ciekawiący ciągiem dalszym, ale ksiązkę można przeczytać i podać dalej. Nie musi stać w domowej biblioteczce. Jedyne co polecam - KAROLINA GRUSZKA jak olektor. Dobrze się słucha;)
Książkę otrzymałam w prezencie od męża. Zaaerowany jej wielką sprzedażą kupił mi. Początkowo miałąm problem żeby się do niej zabrać. Gdy dochodziłam do momentu, w którym bohaterka jedzie pociągiem i wypatruje domy a wszczególości w oczy rzuca jej się pewna para nagle wea opuszczała mnie i ksiażka czekała na pułce aż zowu do nie sięgnę. Tak było ze trzy razy. Pewnej nocy udało mi się przeczytać ją całą i szczerze powiem,
(...)że warto było w końcu się za nią zabrać aby móc po swojemu ją przeżyć. Książka jest specyiczna i nie każdemu przypada do gustu jednak warto się z nią zmierzyć.
Pociąg to zdecydowanie jedno z najbardziej specyficznych miejsc, w którym gęsta monotonność przylega ciasno do skóry, a znużenie oraz niecierpliwość atakują wszystkich pasażerów znienacka, plądrując myśli i rozsiewając ziarenka nudy. Dokładnie wtedy dochodzi do pospolitego zjawiska zwanego symptomem obserwatora, toteż każdy element po drugiej stronie szyby wydaje się nader interesujący,
(...)przenika wprost do naszej wyobraźni i z każdym mijanym drzewem nabiera różnych odcieni, rozwijając rozmaite historie i przypuszczenia. Co więcej, pociągi są niezaprzeczalnie bardzo tajemniczymi miejscami przepełnionymi ludzkimi historiami, myślami, pośpiechem, zapachem kurzu i nutą zdenerwowania. Tam każda osoba może stać się podejrzana… "Chcę tylko usiąść wygodnie na miękkim welurowym siedzeniu, poczuć na twarzy ciepło wpadającego przez okno słońca, poczuć, jak pociąg kołysze się i buja, buja i kołysze przy kojącym akompaniamencie rytmicznego stukotu kół." Dziewczyna z pociągu - Paula Hawkins; str.13 Paula Hawkins to Brytyjka, która urodziła się i wychowała w stolicy afrykańskiego państwa Zimbabwe – Harare. Obecnie miesza w Londynie. Swoją karierę rozpoczęła od pracy dla gazety The Times w dziale biznesu. Napisała ekonomiczny poradnik poświęcony kobietom – The Money Goddes. Niemniej jednak w 2015 roku zadebiutowała książką Dziewczyna z pociągu. Powieść ta zyskała ogromną popularność, prawa do jej wydania zakupiło aż 47 krajów, natomiast prawa filmowe sprzedano wytwórni Dreamworks – produkcja ma ukazać się już w 2016 roku. Pisarka pracuje obecnie nad kolejnym thrillerem psychologicznym. Opanowana symptomem obserwatora Rachel wciąż podróżuje pociągiem, obserwując wszystko, co dzieje się dookoła. Kobieta rozkoszuje się rutyną, a kursowanie trasą Londyn – Ashbury staje się ważną częścią jej funkcjonowania, nadaje sens jej życiu, bowiem może obserwować pobliskie domy, ludzi, różne obiekty… Niemniej jednak jej wzrok najbardziej przykuwa dom numer 15. Pogrążając się we własnych problemach oraz zatapiając smutki w alkoholu, Rachel zostaje wplątana w sprawę tajemniczego zniknięcia mieszkanki Blenheim Road, której dom mieści się przy torach. Co więcej, stała pasażerka mimo swojej specyficznej natury bardzo dobrze zna zaginioną, mimo że nigdy w życiu się nie spotkały… Dziewczyna z pociągu to zdecydowanie jedna z tych powieści, których pojawienie się na światowym rynku książki wywołało dosyć głośne echo, toteż nie sposób było przeoczyć informację o „znakomitym bestsellerze” brytyjskiej autorki. Muszę przyznać, że z jednej strony mnie to odepchnęło, gdyż przesadna promocja pozycji najczęściej zwiastuje jej ubogie i słabe wnętrze, niemniej jednak moją uwagę mocno przykuł wątek podróży pociągiem, który w większości przypadków jest wyłącznie tłem powieści, zaś w dziele Pauli Hawkins obrazuje się jako znaczący i jakże ważny element fabuły. Debiut Brytyjki to precyzyjnie skonstruowana historia przepełniona szybką akcją i porywającą fabułą, gdzie nie ma czasu na zawiłe opisy, które nudzą czytelnika. Wprost przeciwnie, nie można złapać tchu od nadmiaru intryg, które przeszywają treść książki, eliminując niepotrzebne zwroty akcji. Według mnie, działa to znacząco na odbiór przedstawionego świata, bowiem dostajemy czystą dawkę fikcyjnej rzeczywistości bez żadnych nieprzydatnych zawiłości, co zdarza się naprawdę rzadko. Tendencja do nadmiernego rozpisywania się nie została tu w żadnym stopniu wykorzystana, co dało możliwość skupienia się na głównej bohaterce powieści – Rachel – przez co książka zyskała lekko psychologicznego wyrazu. Postać ta zdecydowanie wyróżnia się swoją postawą na tle innych, bowiem oddaje realizm problemów dzisiejszego społeczeństwa – kobieta jest alkoholiczką, straciła pracę i ma problemy finansowe – co znacznie ułatwia odbiór przedstawionej rzeczywistości, która jest siostrą bliźniaczką tej, w której żyjemy. Tytułowa Dziewczyna z pociągu nadaje również całkiem innego wydźwięku powieści, bowiem jest to osoba specyficzna, której wykreowany charakter zdaje się emanować z książki, a zdolność oceny sytuacji i symptom obserwatora czynią z niej prawdziwą bazę informacji, których nikt nawet by nie zauważył. To właśnie Rachel tworzy z pociągiem nierozerwalny związek, który zamiast idealizacji przyczynia się do prawdziwego odwzorowania rzeczywistości, która nabiera lekko tajemniczego charakteru i z dnia na dzień ukazuje łańcuch przyczynowo – skutkowy akcji, odkrywając śmiertelną tajemnicę. Co więcej, książka Pauli Hawkins bardzo zaskoczyła mnie swoją kompozycją, bowiem każdy oddzielny rozdział należy do odrębnego bohatera. Pozwala to na przedstawienie sytuacji z różnych punktów widzenia postaci oraz na ukazanie relacji pomiędzy nimi. Dziewczyna z pociągu to historia skropiona alkoholem i wypełniona zapachem kurzu, która umożliwia czytelnikowi podróż do wnętrza rozumu głównej bohaterki – Rachel – gdzie nic nie jest jednoznaczne, a każdy, nawet najmniejszy element może mieć wielkie znaczenie. To świetnie skonstruowana powieść psychologiczna, która zawiera także pierwiastki fabuły kryminalnej, co w połączeniu owocuje prawdziwym thrillerem mrożącym krew w żyłach, w którym pociąg odgrywa ważną rolę – jest kluczowym miejscem akcji powieści. Odważysz się wyruszyć w podróż? Gorąco polecam. [link]
Słaba książka. Rozreklamowana jako bestseller, ale to naprawdę nic ciekawego. Oczywiście da się przeczytać, bo ją przeczytałam, ale bardziej z ciekawości o co tyle krzyku, niż jako wciągającą książkę.Chyba najsłabsza, albo jedna ze słabszych książek z tego gatunku, które przeczytałam.A przeczytałam sporo. W naszych bibliotekach ogromne kolejki po tą książkę. Nie zabijajcie się.
bardzo słaba ksiazka, ale reklama czyni cuda i jest kolejka na wypozyczenie.
Recenzja dostępna również na blogu:[link] Od chwili, gdy małżeństwo Rachel się rozpadło, a jej były mąż założył nową rodzinę, życie kobiety całkowicie się rozleciało. Popadła w alkoholizm, została wykluczona z kręgu jej dawnych znajomych i mieszka kontem u dawnej współlokatorki ze studiów. Rachel całkowicie pogrążyła się w otaczających ją problemach i nie wygląda na to, aby szybko potrafiła się z nich wydostać.
(...)Codziennie jeździ pociągiem do Londynu aby udać się do pracy - do jedynego elementu z jej przeszłości, który jej pozostał. Codziennie też z wyczekiwaniem czeka na moment, gdy pociąg zwolni koło semaforu, a ona w końcu będzie mogła po raz kolejny zatracić się w życiu rodziny mieszkającej tuż przy torach kolejowych - rodziny, która wydaje się być kobiecie po prostu idealna. W pięknym i zadbanym domu mieszaka wspaniała kobieta i niesamowicie w niej zakochany mężczyzna. Codziennie Rachel obserwuje ich codzienność, wyobraża sobie, jacy są, czym się zajmują oraz jakby to było być nimi. Jednakże marzenia szybko mijają, gdyż kawałek dalej znajduje się dawny wymarzony dom kobiety, w którym teraz jej były mąż Tom mieszka szczęśliwy ze swoją nową żoną Amy, z którą zdradzał wcześniej Rachel, oraz śliczną córeczką Evy. W tym momencie bohaterka przypomina sobie, jak okropne stało się jej życie i jak bardzo różni się ono od idealnej codzienności Jasona i Jess. Pewnego dnia jednak Rachel dowiaduje się, że to idealne życie w idealny domu wcale nie jest takie bez skazy - kobieta widzi, że Jess całuje się na tarasie domu jakimś całkowicie obcym mężczyzną, który na pewno nie jest mężem Jess. Później, tego samego dnia bohaterka dowiaduje się o tym, że jej idealna kobieta imieniem Meghan zaginęła. Rachel postanawia powiedzieć policji, co widziała, bo w końcu może mieć to jakiś związek z całą sprawą - bo nie ma idealnych rodzin. W każdej kryją się jakieś tajemnice. Na Dziewczynę z pociągu miałam ochotę już od dawna. Cały czas czekałam jednak na najbardziej odpowiedni moment, by w końcu móc zagłębić się w lekturze. Nie wiedziałam za bardzo w sumie, czego mogę się po niej spodziewać, bo nigdy jakoś wielce nie zagłębiałam się w opinie zamieszczone w internecie na jej temat. Muszę też powiedzieć, że prócz opisu powieści, który znalazłam na odwrocie okładki, to właśnie ta okładka (żeby nie było wątpliwości, mówię tutaj o tej filmowej) najbardziej mnie zainteresowała. Jest ona nieco mroczna, utrzymana w odcieniach zieleni i bardzo przyciąga uwagę. Coś mi jednak podpowiadało, że powieść ta mi się spodoba i to nawet bardzo. Bardzo się więc cieszę, że tym razem się nie myliłam, bo Dziewczyna z pociągu okazała się tak niesamowicie wciągająca, że zwyczajnie nie mogłam się od niej oderwać. Główną bohaterką powieści Pauli Hawkins jest niejaka Rachel - kobieta, która (powiedzmy to szczerze) stoczyła się na marines społeczny. Dotychczas jej życie było po prostu w porządku - może nie jakoś wielce fascynujące, ale miała to, na czym jej najbardziej zależało. U boku swojego męża Toma czuła się jak ktoś wyjątkowy i szczęśliwy - do czasu, gdy Rachel i Tom zapragnęli powiększyć rodzinę. Kobieta niestety nie mogła zajść w ciążę, a to doprowadzało ją do głębokiej rozpaczy. Gdy zabieg zapłodnienia in vitro okazał się nieudany, a na kolejny nie starczyło im pieniędzy, Rachel zaczęła pić. To właśnie wtedy miał miejsce początek końca - Rachel staczała się coraz bardziej, przez spożywany alkohol zapominała, jakie kłótnie wywoływała przy Tomie i do czego one doprowadzały. W końcu kobieta odkryła, że jej mąż ma potajemnie romans i bardzo szybko się rozstali - Tom założył całkiem nową i szczęśliwą rodzinę, a Rachel staczała się coraz bardziej i bardziej. Nic więc dziwnego, że gdy doszło do zaginięcia Meghan, a Rachel chciała pomóc w jej odnalezieniu, nikt tak na prawdę nie brał tego, co mówiła na prawdę. Większą część historii poznajemy właśnie za pośrednictwem Rachel i myślę, że śmiało można powiedzieć, że to ona jest główną bohaterką utworu. Książkę z jej perspektywy czytało mi się bardzo dobrze - autorka przedstawiła po prostu, jak wyglądałaby taka sytuacja z perspektywy zwyczajnej osoby. Ciekawie czytało mi się o tym, gdy kobieta idealizowała życie Jasona i Jess (czyli prawidłowo Scotta i Meghan) - wymyśliła sobie ona tak na prawdę idealną historię którą obserwowała każdego dnia, podczas jazdy do Londynu. Spodobało mi się to, jak autorka ukazała, że choć czasem niektóre rzeczy czy sytuacje mogą wydawać się nam perfekcyjne, gdy jesteśmy tylko obserwatorami, to tak na prawdę ta perfekcja nie istnieje - zwyczajnie my czasem nie dostrzegamy tych wad. Gdy czytałam Dziewczynę z pociągu i coraz bardziej poznawałam każdego z kolejnych bohaterów, wszystkich podejrzewałam o to, co spotkało Meghan. Wydawało mi się, że każdy z nich ma coś wspólnego z zaginięciem kobiety i każdy po części się do tego przyczynił. Jeśli jestem już przy wątku Meghan, jak i samego jej zaginięcia, myślę, że autorka bardzo dobrze ten pomysł wykreowała i dodatkowo świetnie go zaprezentowała. Wszystko było tu dla mnie spójne, nieprzesadzone i przede wszystkim prawdziwe. Zagłębiając się w tej historii nie miałam wrażenia, że jest to sytuacja, która w prawdziwym życiu nie miałabym miejsca. Wręcz przeciwnie - takie coś mogłoby spotkać tak na prawdę każdego z nas. Spodobało mi się też, że w książce znalazły się rozdziały, w których poznawaliśmy nieznaną Rachel przeszłość, która dotyczyła właśnie Meghan oraz jej zniknięcia. Choć stopniowo autorka zaczęła nam wszystko wyjaśniać, to jednak tak na prawdę do samego końca starała się ukryć tą całą tajemnicę tak, abyśmy za wcześnie nie domyślili się, co tak na prawdę się tam wydarzyło. Ja jestem z tego jak najbardziej zadowolona, gdyż podczas odkrywania tego wszystkiego bawiłaś się świetnie. Bardzo spodobał mi się styl pisarski Pauli Hawkins. Jest on zdecydowanie specyficzny i wielu z początku może sprawić troszkę kłopotu (tak było na przykład w moim przypadku), jednakże nie ma się o co martwić, gdyż bardzo szybko idzie się do tego przyzwyczaić i dalej czyta się już niesamowicie. Autorka nie stosuje tutaj żadnych zbędnych i nudnych fragmentów, które mogłyby zniechęcić czytelnika do dalszego czytania, ale też jak wspomniałam nie wyjaśnia od razy wszystkiego. Stopniowo ujawnia wszystkie tajemnice, dając jednocześnie czytelnikowi możliwość samemu rozwikłania zagadki zniknięcia Meghan, przez co po prostu nie można oderwać się od lektury. Mnie Paula Hawkins po prostu oczarowała i coś mi mówi, że stanę się wielką fanką twórczości tej pani. Myślę więc, że o Dziewczynie z pociągu nie idzie wypowiadać się inaczej, niż w samych superlatywach. Jak dla mnie książka nie ma żadnych wad, tylko właśnie mnóstwo zalet. Cały czas trzyma w napięciu, sprawia, że nie można się od niej oderwać, a na koniec ujawnia swoje niesamowite zakończenie, które z pewnością zaskoczy niejednego. Ja czytając musiałam cały czas ze sobą walczyć, aby w pewnym momencie nie włączyć sobie ekranizacji książki, gdyż już bardzo chciałam zobaczyć całą tą historię na ekranie. Ciekawi mnie, czy twórcom filmu udało się przenieść genialność tej książki na duży ekran i jak spisali się aktorzy którzy wydają się być na prawdę dobrze obsadzeni w swoich rolach. Mała rada dla tych, którzy jeszcze nie czytali tej książki, ani nie poznali filmu - nie oglądajcie zwiastuna, gdyż za wiele on zdradza i już na początku książki przez to możecie zorientować się, o co w całej tej historii chodzi. Także już słowem podsumowania - polecam i to bardzo!
Do końca nie wiesz kto; dobrze się czyta.
Według mnie książka świetna. Czytałam ją jednym tchem. Trzymała w napięciu do samego końca. Polecam!
Niby bestseller, ale mnie nie powaliła :(
Rzadko czytam takie książki i pomyślałam, że skoro to taki bestseller to pożyczę. No i nuda...
Przereklamowane nic. Nudna strasznie, ziewałam, wypiłam 4 kawy i ciągle czekałam na Thriller. Zamiast niego od początku do końca było jedno i to samo "jechała pociągiem, denerwowała ludzi, piła, rzygała, trzeźwiała i od nowa" Zawiodłam się na Kingu, kompletnie nie rozumiem jego rekomendacji.
mi się podobała
Książka dobra choć trochę przereklamowana. Dość wciągająca można przeczytać.
rewelacji nie ma myślałam że jest lepsza.
"Nie znasz jej , ale ona zna ciebie" Głośna książka ostatnich lat, również sfilmowana. Światowy bestseller. Filmu nie widziałam a na książkę dość długo czekałam w bibliotecznej kolejce ale warto było. Psychologiczny thriller wciąga od pierwszej kartki. Dziewczyna z pociągu czyli Rachel, bezrobotna alkoholiczka krąży co dnia pomiędzy Ashbury a Londynem. Udaje przed współlokatorką, że ma pracę. Codziennie mniej więcej w połowie drogi semafor zatrzymuje pociąg na chwilkę w Witney a Rachel obserwuje mieszkańców jednego z domów przy torach.
(...)Co dzień stara się usiąść tak w pociągu by ten zatrzymał się przed domem nr 15. Dziewczyna nadaje imiona parze , która tam mieszka , podgląda ich i snuje w myślach opowieści o ich cudownym życiu przepełnionym miłością. Rozkład domu zna , bo trzy domy dalej mieszkała przed laty ze swoim ukochanym mężem Tomem. Teraz jest trzy lata po rozwodzie i nie może się z tym pogodzić. Idealizuje Toma , winą obarczając drugą jego żonę Annę. Nienawidzi Anny i ich dziecka tym bardziej, że jak była z Tomem bezskutecznie starali się o nie. Nawet nie zaszła w ciążę. Rachel użala się nad swym zmarnowanym życiem , rozpatruje utraconą miłość i pogrąża się w alkoholizmie coraz bardziej. Sięga niemal dna. Pewnego dnia w podglądanym domu coś złego się dzieje. Dziewczyna jest przekonana, że wie o co chodzi , wie co się zdarzyło tym bardziej , że podróż przerywa w Witney. Spotyka Toma, chyba widzi Annę jednak tak jest pijana, że wszystko się zamazuje , nie pamięta. Usilnie chce przywrócić zdarzenia. Wkrótce dowiadujemy się , że wyimaginowana przez Rachel Jess ma na imię Megan i właśnie zaginęła a jej mąż Scott nie Jason ma kłopoty. Rachel chce pomóc ale nikt nie traktuje jej poważnie, nawet policja. Postanawia skończyć z nałogiem co nie jest takie proste, odwrócić swój los, uporządkować życie. A życie wciąż ma dla niej niespodzianki. Akcja książki szybko przebiega. Więcej w niej psychologii zachowań , osobowości , mniej thrillerowego dreszczyku . Powieść nie ma rozdziałów ale ma trzy spojrzenia na te same zdarzenia , przybliżając daną postać . Historię opowiadają Rachel, Anna i Megan. "Dziewczyna z pociągu " to niesamowita powieść o ciemnej stronie ludzkiej natury, o skomplikowanych relacjach między ludźmi i o tym jak świat wymyślony może nagle przejść w świat realny, który rozczarowuje aż do bólu. Zakończenie czyli wyjaśnienie zagadki śmierci Megan zaskakuje choć już troszeczkę wcześniej możemy się domyślać kto i dlaczego. Doskonały psychologiczny thriller. Polecam. A teraz muszę poszukać filmu . Czy będzie tak ciekawy?
I film słaby i książka słaba. To tylko dowód jak duża jest siła agresywnego marketingu.
NIe zaskoczyła niczym, ale fajnie się przy tym audibooku usypiało ;)
Całkiem niezła, zdecydowanie wciąga i trzyma w napięciu.
Przeczytałam, ale czy warta takiego szumu medialnego chyba nie.
Nie jest to powieść najwyższych lotów, nie zachwyciła mnie.
Dużo hałasu o nic. Przeczytałam, bo wiele się o niej mówiło. Jednak nie jest to pozycja warta, aż takiej uwagi. Pomysł może i niezły, ale z realizacją gorzej. Fabuła ciągnie się niemiłosiernie i jest po prostu nudna. Nie dotarłam też to żadnej treści głębiej. Dobre na poczytanie jak nie ma nic innego po ręką.
Książkę zaczęłam czytać ale nie mogłam przebrnąć i jej nie ukończyłam - nudnie napisana. Film był ciekawszy, bardziej trzymał w napięciu.
Książka dla "zabicia czasu". Nie wiem za co została "Książką Roku 2015" w Lubimyczytac.pl ale podobnie, nie wiem czasami za co filmy dostają Oskara. Udało mi się ją przeczytać. Od pewnego momentu zaczęła mnie nawet wciągać, tyle, że stało się to gdzieś w 3/4 czyli szału nie ma...
Opinie zamieszczone po obu stronach okładki zachęcają. Mnie również. Jednak zawiodłam się na tym thrillerze całkowicie. Oceniłam na dwie gwiazki. Jedna, ponieważ pod koniec zaczyna się szybciej toczyć akcja. Druga, ponieważ mimo wszystko, doczytałam do końca. Głowna bohaterka, Rachel, pijaczka, irytowała mnie na każdej stronie. Od początku właściwie nic nie pamięta, niczego nie rozumie, jest cały czas odurzona, pijana albo skacowana.
(...) Dwie pozostałe, Megan i Anna, wcale nie wnoszą swoimi osobami świeżości. Obie z problemami, trochę socjopatyczne. Cały czas nie mogę zrozumieć co Stephen King miał na myśli pisząc: "Znakomity thriller. Nie mogłem sie oderwać przez całą noc". Ale to tylko moje zdanie :)
Mnie równiez książka nie zachwyciła.. Jakoś zero zainteresowania.
Bardzo dobrze napisana książka, cały czas trzymająca w napięciu. Świetnie wpasowana w gatunek, który reprezentuje.
Zaskakująca i nieprzewidywalna. To co lubię najbardziej.Polecam :-)
Całkiem ciekawa książka.Do końca praktycznie nie wiadomo kto jest mordercą.Polecam każdemu.
Powieść Pauli Hawkins łączy w sobie elementy powieści obyczajowej z kryminałem, to przykład przyzwoitej powieści popularnej. Dziewczyna z pociągu to powieść na dwa wieczory. W tej historii nie ma nic, co by mnie zachwyciło lub wywołało silne czytelnicze emocje.
Zachęciła mnie polecajka Stephena Kinga I mocno się rozczarowałam, wydaje mi się że to nawet koło thrillera psychologicznego nie stało, przewidziałam kto zabił po mniej więcej połowie książki. Nie polecam
Świetna, bardzo ciekawa i miło się czyta
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.3 (2024-11-28)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Zdecydowanie za duży szum medialny w okol niej zrobiono, nie do końca słusznie.
Chyba że jestem zbyt wymagająca...
Jeśli jednak miałabym tą książkę ocenić pod względem samej akcji to moja ocena byłaby już lepsza, gdyż była nawet ciekawa i rozwijała się w sposób dość dynamiczny. Widać było, że Paula Hawkins miała fajny pomysł na fabułę, choć wykonanie pozostawiło wiele do życzenia.
"Dziewczyna z pociągu” to jedna z tych książek, której zadaniem jest umilić czas czytelnikowi, choć po przeczytaniu szybko się o niej zapomina.
Aleksandra
Książka lekka i przyjemna w czytaniu :)
Tekst na okładce głosi: "Nie znasz jej, ale ona zna Ciebie". Mowa O Rachel, która z okna pociągu obserwuje konkretne domy. Zapytacie, dlaczego je obserwuje? Sama kiedyś w jednym z nich mieszkała. Z mężem. (...) Do czasu, gdy zastąpił ją na Annę. Cała historia jednak nie zaczyna się od byłego męża i jego nowej żony, a od ich sąsiadów (Megan i Scotta), kiedy to kobieta znika w niewyjaśnionych okolicznościach.
Co z tym wszystkim wspólnego ma Rachel? Okazuje się, że z okna pociągu widziała coś, co być może pomoże policji. Co więcej, w dniu zaginięcia Megan, była w tej miejscowości! Problem tkwi w tym, że nic nie pamięta, bo była pijana. Czy widziała mordercę? A może sama jest zamieszana w zniknięcie dziewczyny?
"Dziewczyna z pociągu" to bardzo dobry thriller psychologiczny. Pokazujący do czego może doprowadzić nas nałóg, zazdrość i manipulowanie drugim człowiekiem. Co prawda, tak sto stron przed zakończeniem, już domyślałam się, kogo "szukamy", ale wciąż brakowało mi elementów układanki.
Książka warto przeczytania. Nie dziwi więc fakt, że prawa filmowe zostały już sprzedane. Chętnie wybiorę się również na film - z nadzieją, że fabuła nie ulegnie zbyt dużej zmianie.
Pomysł ciekawy, fascynujący, ciekawiący ciągiem dalszym, ale ksiązkę można przeczytać i podać dalej. Nie musi stać w domowej biblioteczce.
Jedyne co polecam - KAROLINA GRUSZKA jak olektor.
Dobrze się słucha;)
Tak było ze trzy razy. Pewnej nocy udało mi się przeczytać ją całą i szczerze powiem, (...) że warto było w końcu się za nią zabrać aby móc po swojemu ją przeżyć. Książka jest specyiczna i nie każdemu przypada do gustu jednak warto się z nią zmierzyć.
Opanowana symptomem obserwatora Rachel wciąż podróżuje pociągiem, obserwując wszystko, co dzieje się dookoła. Kobieta rozkoszuje się rutyną, a kursowanie trasą Londyn – Ashbury staje się ważną częścią jej funkcjonowania, nadaje sens jej życiu, bowiem może obserwować pobliskie domy, ludzi, różne obiekty… Niemniej jednak jej wzrok najbardziej przykuwa dom numer 15. Pogrążając się we własnych problemach oraz zatapiając smutki w alkoholu, Rachel zostaje wplątana w sprawę tajemniczego zniknięcia mieszkanki Blenheim Road, której dom mieści się przy torach. Co więcej, stała pasażerka mimo swojej specyficznej natury bardzo dobrze zna zaginioną, mimo że nigdy w życiu się nie spotkały… Dziewczyna z pociągu to zdecydowanie jedna z tych powieści, których pojawienie się na światowym rynku książki wywołało dosyć głośne echo, toteż nie sposób było przeoczyć informację o „znakomitym bestsellerze” brytyjskiej autorki. Muszę przyznać, że z jednej strony mnie to odepchnęło, gdyż przesadna promocja pozycji najczęściej zwiastuje jej ubogie i słabe wnętrze, niemniej jednak moją uwagę mocno przykuł wątek podróży pociągiem, który w większości przypadków jest wyłącznie tłem powieści, zaś w dziele Pauli Hawkins obrazuje się jako znaczący i jakże ważny element fabuły. Debiut Brytyjki to precyzyjnie skonstruowana historia przepełniona szybką akcją i porywającą fabułą, gdzie nie ma czasu na zawiłe opisy, które nudzą czytelnika. Wprost przeciwnie, nie można złapać tchu od nadmiaru intryg, które przeszywają treść książki, eliminując niepotrzebne zwroty akcji. Według mnie, działa to znacząco na odbiór przedstawionego świata, bowiem dostajemy czystą dawkę fikcyjnej rzeczywistości bez żadnych nieprzydatnych zawiłości, co zdarza się naprawdę rzadko. Tendencja do nadmiernego rozpisywania się nie została tu w żadnym stopniu wykorzystana, co dało możliwość skupienia się na głównej bohaterce powieści – Rachel – przez co książka zyskała lekko psychologicznego wyrazu. Postać ta zdecydowanie wyróżnia się swoją postawą na tle innych, bowiem oddaje realizm problemów dzisiejszego społeczeństwa – kobieta jest alkoholiczką, straciła pracę i ma problemy finansowe – co znacznie ułatwia odbiór przedstawionej rzeczywistości, która jest siostrą bliźniaczką tej, w której żyjemy. Tytułowa Dziewczyna z pociągu nadaje również całkiem innego wydźwięku powieści, bowiem jest to osoba specyficzna, której wykreowany charakter zdaje się emanować z książki, a zdolność oceny sytuacji i symptom obserwatora czynią z niej prawdziwą bazę informacji, których nikt nawet by nie zauważył. To właśnie Rachel tworzy z pociągiem nierozerwalny związek, który zamiast idealizacji przyczynia się do prawdziwego odwzorowania rzeczywistości, która nabiera lekko tajemniczego charakteru i z dnia na dzień ukazuje łańcuch przyczynowo – skutkowy akcji, odkrywając śmiertelną tajemnicę. Co więcej, książka Pauli Hawkins bardzo zaskoczyła mnie swoją kompozycją, bowiem każdy oddzielny rozdział należy do odrębnego bohatera. Pozwala to na przedstawienie sytuacji z różnych punktów widzenia postaci oraz na ukazanie relacji pomiędzy nimi.
Dziewczyna z pociągu to historia skropiona alkoholem i wypełniona zapachem kurzu, która umożliwia czytelnikowi podróż do wnętrza rozumu głównej bohaterki – Rachel – gdzie nic nie jest jednoznaczne, a każdy, nawet najmniejszy element może mieć wielkie znaczenie. To świetnie skonstruowana powieść psychologiczna, która zawiera także pierwiastki fabuły kryminalnej, co w połączeniu owocuje prawdziwym thrillerem mrożącym krew w żyłach, w którym pociąg odgrywa ważną rolę – jest kluczowym miejscem akcji powieści. Odważysz się wyruszyć w podróż? Gorąco polecam.
[link]
Na Dziewczynę z pociągu miałam ochotę już od dawna. Cały czas czekałam jednak na najbardziej odpowiedni moment, by w końcu móc zagłębić się w lekturze. Nie wiedziałam za bardzo w sumie, czego mogę się po niej spodziewać, bo nigdy jakoś wielce nie zagłębiałam się w opinie zamieszczone w internecie na jej temat. Muszę też powiedzieć, że prócz opisu powieści, który znalazłam na odwrocie okładki, to właśnie ta okładka (żeby nie było wątpliwości, mówię tutaj o tej filmowej) najbardziej mnie zainteresowała. Jest ona nieco mroczna, utrzymana w odcieniach zieleni i bardzo przyciąga uwagę. Coś mi jednak podpowiadało, że powieść ta mi się spodoba i to nawet bardzo. Bardzo się więc cieszę, że tym razem się nie myliłam, bo Dziewczyna z pociągu okazała się tak niesamowicie wciągająca, że zwyczajnie nie mogłam się od niej oderwać.
Główną bohaterką powieści Pauli Hawkins jest niejaka Rachel - kobieta, która (powiedzmy to szczerze) stoczyła się na marines społeczny. Dotychczas jej życie było po prostu w porządku - może nie jakoś wielce fascynujące, ale miała to, na czym jej najbardziej zależało. U boku swojego męża Toma czuła się jak ktoś wyjątkowy i szczęśliwy - do czasu, gdy Rachel i Tom zapragnęli powiększyć rodzinę. Kobieta niestety nie mogła zajść w ciążę, a to doprowadzało ją do głębokiej rozpaczy. Gdy zabieg zapłodnienia in vitro okazał się nieudany, a na kolejny nie starczyło im pieniędzy, Rachel zaczęła pić. To właśnie wtedy miał miejsce początek końca - Rachel staczała się coraz bardziej, przez spożywany alkohol zapominała, jakie kłótnie wywoływała przy Tomie i do czego one doprowadzały. W końcu kobieta odkryła, że jej mąż ma potajemnie romans i bardzo szybko się rozstali - Tom założył całkiem nową i szczęśliwą rodzinę, a Rachel staczała się coraz bardziej i bardziej. Nic więc dziwnego, że gdy doszło do zaginięcia Meghan, a Rachel chciała pomóc w jej odnalezieniu, nikt tak na prawdę nie brał tego, co mówiła na prawdę. Większą część historii poznajemy właśnie za pośrednictwem Rachel i myślę, że śmiało można powiedzieć, że to ona jest główną bohaterką utworu. Książkę z jej perspektywy czytało mi się bardzo dobrze - autorka przedstawiła po prostu, jak wyglądałaby taka sytuacja z perspektywy zwyczajnej osoby. Ciekawie czytało mi się o tym, gdy kobieta idealizowała życie Jasona i Jess (czyli prawidłowo Scotta i Meghan) - wymyśliła sobie ona tak na prawdę idealną historię którą obserwowała każdego dnia, podczas jazdy do Londynu. Spodobało mi się to, jak autorka ukazała, że choć czasem niektóre rzeczy czy sytuacje mogą wydawać się nam perfekcyjne, gdy jesteśmy tylko obserwatorami, to tak na prawdę ta perfekcja nie istnieje - zwyczajnie my czasem nie dostrzegamy tych wad.
Gdy czytałam Dziewczynę z pociągu i coraz bardziej poznawałam każdego z kolejnych bohaterów, wszystkich podejrzewałam o to, co spotkało Meghan. Wydawało mi się, że każdy z nich ma coś wspólnego z zaginięciem kobiety i każdy po części się do tego przyczynił.
Jeśli jestem już przy wątku Meghan, jak i samego jej zaginięcia, myślę, że autorka bardzo dobrze ten pomysł wykreowała i dodatkowo świetnie go zaprezentowała. Wszystko było tu dla mnie spójne, nieprzesadzone i przede wszystkim prawdziwe. Zagłębiając się w tej historii nie miałam wrażenia, że jest to sytuacja, która w prawdziwym życiu nie miałabym miejsca. Wręcz przeciwnie - takie coś mogłoby spotkać tak na prawdę każdego z nas. Spodobało mi się też, że w książce znalazły się rozdziały, w których poznawaliśmy nieznaną Rachel przeszłość, która dotyczyła właśnie Meghan oraz jej zniknięcia. Choć stopniowo autorka zaczęła nam wszystko wyjaśniać, to jednak tak na prawdę do samego końca starała się ukryć tą całą tajemnicę tak, abyśmy za wcześnie nie domyślili się, co tak na prawdę się tam wydarzyło. Ja jestem z tego jak najbardziej zadowolona, gdyż podczas odkrywania tego wszystkiego bawiłaś się świetnie.
Bardzo spodobał mi się styl pisarski Pauli Hawkins. Jest on zdecydowanie specyficzny i wielu z początku może sprawić troszkę kłopotu (tak było na przykład w moim przypadku), jednakże nie ma się o co martwić, gdyż bardzo szybko idzie się do tego przyzwyczaić i dalej czyta się już niesamowicie. Autorka nie stosuje tutaj żadnych zbędnych i nudnych fragmentów, które mogłyby zniechęcić czytelnika do dalszego czytania, ale też jak wspomniałam nie wyjaśnia od razy wszystkiego. Stopniowo ujawnia wszystkie tajemnice, dając jednocześnie czytelnikowi możliwość samemu rozwikłania zagadki zniknięcia Meghan, przez co po prostu nie można oderwać się od lektury. Mnie Paula Hawkins po prostu oczarowała i coś mi mówi, że stanę się wielką fanką twórczości tej pani.
Myślę więc, że o Dziewczynie z pociągu nie idzie wypowiadać się inaczej, niż w samych superlatywach. Jak dla mnie książka nie ma żadnych wad, tylko właśnie mnóstwo zalet. Cały czas trzyma w napięciu, sprawia, że nie można się od niej oderwać, a na koniec ujawnia swoje niesamowite zakończenie, które z pewnością zaskoczy niejednego. Ja czytając musiałam cały czas ze sobą walczyć, aby w pewnym momencie nie włączyć sobie ekranizacji książki, gdyż już bardzo chciałam zobaczyć całą tą historię na ekranie. Ciekawi mnie, czy twórcom filmu udało się przenieść genialność tej książki na duży ekran i jak spisali się aktorzy którzy wydają się być na prawdę dobrze obsadzeni w swoich rolach. Mała rada dla tych, którzy jeszcze nie czytali tej książki, ani nie poznali filmu - nie oglądajcie zwiastuna, gdyż za wiele on zdradza i już na początku książki przez to możecie zorientować się, o co w całej tej historii chodzi.
Także już słowem podsumowania - polecam i to bardzo!
Filmu nie widziałam a na książkę dość długo czekałam w bibliotecznej kolejce ale warto było.
Psychologiczny thriller wciąga od pierwszej kartki. Dziewczyna z pociągu czyli Rachel, bezrobotna alkoholiczka krąży co dnia pomiędzy Ashbury a Londynem. Udaje przed współlokatorką, że ma pracę.
Codziennie mniej więcej w połowie drogi semafor zatrzymuje pociąg na chwilkę w Witney a Rachel obserwuje mieszkańców jednego z domów przy torach. (...) Co dzień stara się usiąść tak w pociągu by ten zatrzymał się przed domem nr 15. Dziewczyna nadaje imiona parze , która tam mieszka , podgląda ich i snuje w myślach opowieści o ich cudownym życiu przepełnionym miłością.
Rozkład domu zna , bo trzy domy dalej mieszkała przed laty ze swoim ukochanym mężem Tomem.
Teraz jest trzy lata po rozwodzie i nie może się z tym pogodzić. Idealizuje Toma , winą obarczając drugą jego żonę Annę. Nienawidzi Anny i ich dziecka tym bardziej, że jak była z Tomem bezskutecznie starali się o nie. Nawet nie zaszła w ciążę.
Rachel użala się nad swym zmarnowanym życiem , rozpatruje utraconą miłość i pogrąża się w alkoholizmie coraz bardziej. Sięga niemal dna.
Pewnego dnia w podglądanym domu coś złego się dzieje. Dziewczyna jest przekonana, że wie o co chodzi , wie co się zdarzyło tym bardziej , że podróż przerywa w Witney. Spotyka Toma, chyba widzi Annę jednak tak jest pijana, że wszystko się zamazuje , nie pamięta. Usilnie chce przywrócić zdarzenia.
Wkrótce dowiadujemy się , że wyimaginowana przez Rachel Jess ma na imię Megan i właśnie zaginęła a jej mąż Scott nie Jason ma kłopoty. Rachel chce pomóc ale nikt nie traktuje jej poważnie, nawet policja. Postanawia skończyć z nałogiem co nie jest takie proste, odwrócić swój los, uporządkować życie. A życie wciąż ma dla niej niespodzianki.
Akcja książki szybko przebiega. Więcej w niej psychologii zachowań , osobowości , mniej thrillerowego dreszczyku . Powieść nie ma rozdziałów ale ma trzy spojrzenia na te same zdarzenia , przybliżając daną postać . Historię opowiadają Rachel, Anna i Megan.
"Dziewczyna z pociągu " to niesamowita powieść o ciemnej stronie ludzkiej natury, o skomplikowanych relacjach między ludźmi i o tym jak świat wymyślony może nagle przejść w świat realny, który rozczarowuje aż do bólu.
Zakończenie czyli wyjaśnienie zagadki śmierci Megan zaskakuje choć już troszeczkę wcześniej możemy się domyślać kto i dlaczego. Doskonały psychologiczny thriller.
Polecam.
A teraz muszę poszukać filmu . Czy będzie tak ciekawy?
Udało mi się ją przeczytać. Od pewnego momentu zaczęła mnie nawet wciągać, tyle, że stało się to gdzieś w 3/4 czyli szału nie ma...
Oceniłam na dwie gwiazki. Jedna, ponieważ pod koniec zaczyna się szybciej toczyć akcja. Druga, ponieważ mimo wszystko, doczytałam do końca.
Głowna bohaterka, Rachel, pijaczka, irytowała mnie na każdej stronie. Od początku właściwie nic nie pamięta, niczego nie rozumie, jest cały czas odurzona, pijana albo skacowana. (...)
Dwie pozostałe, Megan i Anna, wcale nie wnoszą swoimi osobami świeżości. Obie z problemami, trochę socjopatyczne.
Cały czas nie mogę zrozumieć co Stephen King miał na myśli pisząc: "Znakomity thriller. Nie mogłem sie oderwać przez całą noc".
Ale to tylko moje zdanie :)
Dziewczyna z pociągu to powieść na dwa wieczory. W tej historii nie ma nic, co by mnie zachwyciło lub wywołało silne czytelnicze emocje.